O nas

Serdecznie witamy!


Nazywamy się Dominika i Paweł Szenk. Ten blog to prezent, jaki sobie robimy na osiemnastkę, oraz inwestycja w kolejną planowaną wspólną osiemnastkę:)

Siedemnaście lat temu przemierzyliśmy Bawarię w Cinquecento teściowej, ze spaniem w małym niebieskim iglo i gotowaniem makaronu na parkingach. Rok póżniej w ten sam sposób zwiedziliśmy zamki Węgier i Słowacji. Potem szukaliśmy prawdziwych odpowiedników eksponatów muzeum w Kowarach.

Mamy z tego okresu pamiątki jedynie analogowe, raczej liche. Kolejne lata minęły jak burza z piorunami, nierzadko jedno z nas siedziało uwięzione w domu, jak w lochu, a drugie w biurowcu jak w zamkowej wieży. Udało się wyszarpać trochę czasu na zwiedzanie starożytnej Chorwacji, Węgier i nawet Polski – wtedy radość nasza była tak wielka, że żadne z nas nie było w stanie prosto trzymać aparatu, nie zrobiliśmy więc zdjęć na Instagram. Po zakupie paliwa i konserw nie starczyło już na kamerę, więc nie zobaczycie naszych akcji na YouTube.

Teraz – każdy psycholog wam to powie – stuka nam czterdziestka, a w raz z nią pragnienie nadrobienia zaległości z przeszłości. Jednocześnie – mamy XXI wiek pełną gębą, cyfrówka nie kosztuje już tyle, co willa na Żoliborzu. Damy radę! Nasz pierwszy cel to 86 zamków w Polsce. 86 jak Toyota GT86, którą do wielu z nich zamierzamy dojechać.

Dominika SZENK

Dominika Szenk

Moje myśli kręcą się wokół koniugacji, pól semantycznych, walencji i rekcji. Jestem tu narratorem.
Moje kości i mięśnie podążają za rytmami latino i salsation.
Czytam, aż mnie sen zmorzy.Ulegam urokowi polskich gór.
Moje treki, kijki, laminowane mapy i plecak czuwają w gotowości na swoich honorowych miejscach w szafkach.
Pokornie, po odrobince rozpracowuję biblijne zawiłości.

Paweł SZENK

Paweł Szenk

Odkąd się zorientował, że istnieje, jest programistą. Programuje, planuje, organizuje, optymalizuje i wdraża.Związał się z frontendem spod znaku nadgryzionego jabłka. Kocha samochody i ubolewa, że jeszcze nie staniały tak, jak cyfrówki. Aktualnie najbardziej zżyty jest ze swoim Toyobaru GT 86.Czyta historię i polityczno-szpiegowskie naparzanki z dreszczykiem, zacnych autorów.Lubi niezdrowe jedzenie podróżne – bigmaki, colę, konserwy mięsne i wafelki.


Ruszamy zwiedzać zamki, które są – jak niejedno życie – zrujnowane, a mimo to trwają i są piękne – jeśli się z odpowiedniego miejsca na nie popatrzy 🙂