Zostawić po sobie ślad. Zamek w Ossolinie zostawił jedną arkadę…
Robić kilometry autem specjalnie po to, żeby obejrzeć pozostałości zamku, a raczej pozostałości ruin zamku w Ossolinie, to nie. Bez przesady. Chyba, że ktoś jest takim romantykiem, żeby akurat tam, o zachodzie słońca, siedząc na jedynym, skromnym, kamiennym gzymsiku ponad lokalną drogą, podziwiać piękne widoki. I wypić ze swoją miłością piwko z gwinta, jak to ewidentnie niektórzy czynią, a potem obawiając się w stanie nietrzeźwym ześlizgiwać powrotem na dół wąską ścieżynką z butelką w ręce, zostawiają ją w ruinach.
Położenie
W połowie drogi między Opatowem a Tarnobrzegiem, trzeba odbić z drogi nr 9
Współrzędne geograficzne
50.676333, 21.503272
Dojazd pociągiem
NIE
Parking
Trzeba się zatrzymać przy drodze na poboczu
Czas zwiedzania
10 minut
Informacje praktyczne
Wejście na górę po stromej, lekko zarośniętej ścieżce
Okolica
Rowerowy Szlak Architektury Obronnej
Strona www
Brak dedykowanej strony. Informacje na witrynie Klimontowa www.klimontow.net
Zamek krótko żyjący
Pałac w miejscu wcześniej istniejącego średniowiecznego zamku wybudował Jerzy Ossoliński w pierwszej połowie XVII wieku. Niestety śmierć właściciela oraz potop szwedzki sprawiły, że obiekt zaczął się rozpadać, nim upłynął wiek. Jakby tego było mało, później pałac został wysadzony w powietrze, a to, co z niego zostało, doniszczyły wrogie wojska wczasie II wojny światowej.
Teraz został z niego mały fragment mostu, w który została wkomponowana lokalna droga, oraz jeszcze mniejsze fragmenty muru, które można zobaczyć po wdrapaniu się na zbocze.
Biorąc pod uwagę, jak niewiele z zamku zostało, to świetnie, że przez arkadę przechodzi nowiutka droga – w końcu niecodziennie kierowcy znudzeni widokiem przydrożnych drzew mogą przejechać sobie przez zamek. Przejeżdżając przypadkiem nie sposób nie uśmiechnąć się ze zdziwienia.
Obiekt jest na trasie Rowerowego Szlaku Architektury Obronnej, o którym informacje. Można znaleźć na stronie Klimontowa.